komentarz do artykułu

Komentarz do artykułu
Gazeta Wyborcza-Częstochowa z 04/05 -07-2015

Przekonują: Woda z kranu jest świeża i smaczna

W Gazecie Wyborczej-Częstochowa z 04/05 -07-2015 ukazał się artykuł pt.: Przekonują: Woda z kranu jest świeża i smaczna, którego autorem jest red. Joanna Skiba. Autorka na początku artykułu wspomina czasy kiedy była z saturatorów sprzedawana woda sodowa z sokami lub czysta (starsze pokolenia to pamiętają/ . Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że promuje picie wody z kranu, rozdawanej przechodniom na wzór dawnego saturatora i hasłem na wózku „Piję wodę z kranu”. Autorka niestety wystawia również opinię o wodach butelkowanych, wprowadzając konsumenta w błąd. Przykładem jest zdanie następujące: I saturator i bramka są są elementami akcji Wodociągów Częstochowskich promującej picie wody z kranu- Jest lepsza niż woda w butelkach. Kupowanie tej drugiej jest po prostu niegospodarnością . Raz z powodu ceny, dwa-jakości. Bywa, że pełne butelki zalegają całymi miesiącami na słońcu przy marketach. Wypowiadając się w ten sposób uznaje siebie za autorytet ekonomiczny i za eksperta
w dziedzinie wód butelkowanych. Wciela się również w rolę pracowników Sanepidu, którzy wykonując kontrolę produktów spożywczych w marketach zwracają uwagę nie tylko na datę przydatności produktów do spożycia ale również ich przechowywanie /a woda jest produktem spożywczym/. I proszę co zauważyła autorka artykułu! A Sanepid nie- jakie niedopatrzenie !!!!!

Taka informacja została podana po to aby promować picie wody z kranu i zniechęcić do kupowania wód butelkowanych. Autorka artykułu na pewno doskonale wie, że ilość sprzedawanej wody butelkowanej każdego roku wzrasta, bo świadomość konsumentów jest coraz większa, a wody butelkowane, w których zawartość składników mineralnych jest w znaczących ilościach mogą mieć działanie profilaktyczno-zdrowotne. Autorka chcąc podkreślić jednak słuszność swojego stanowiska cytuje również wypowiedź prezesa wodociągów pana. Andrzeja Babczyńskiego, który mówi: A nasza jest zawsze świeża. Bardzo czysta. I bardzo smaczna. Trudno żeby nie zachwalał wody wodociągowej, skoro jest prezesem Wodociągów i prowadzi akcje promocyjne. Z satysfakcją zostało również podane do wiadomości czytelników Gazety, że cyt: w Centralnym Laboratorium badania Wody i Ścieków, porównano podstawowy skład losowo wybranych dostępnych na rynku wód w butelkach z częstochowską kranówką- Ta jak zapewniają wodociągi- okazała się pozbawiona zanieczyszczeń organicznych i substancji toksycznych, klarowna ze świeżym zapachem i orzeźwiającym smakiem (..) I to cała informacja o „teście”, którym pochwaliły się Wodociągi a opisała autorka artykułu. Nie znalazła się żadna informacja o tym jaka jest jakość 'badanych” wód butelkowanych. Z tekstu można jednak wywnioskować i inaczej nie da się tego zinterpretować, że parametry podane jako doskonałe w wodzie z kranu - w wodach butelkowanych są złe. Z ostrożności publicystycznej a może i procesowej takie porównanie nie zostało podane w sposób bezpośredni, gdyż wypadłoby to na niekorzyść wody z kranu, jednak informacje tylko o jej zaletach , dla konsumenta ma jednoznaczne brzmienie. Jest to nieuczciwa konkurencja, która nie powinna mieć miejsca chociażby dlatego że, wody z kranu a wody butelkowane to zupełnie inny rodzaj wód. Mówią o tym dwa różne rozporządzenia Ministra Zdrowia, aktualnie obowiązujące.

Są to: Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 31 marca 2011 r. w sprawie naturalnych wód mineralnych, wód źródlanych i wód stołowych oraz Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 kwietnia 2010 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi z dnia 29 marca 2007 r. (Dz. U. Nr 61, poz. 417). W tym drugim rozporządzeniu napisano wyraźnie: „Przepisów rozporządzenia nie stosuje się do:

1) naturalnych wód mineralnych, wód źródlanych i wód stołowych spełniających wymagania określone w przepisach
o bezpieczeństwie żywności i żywienia;

2) wód leczniczych, dla których warunki i wymagania sanitarne określają przepisy wydane na podstawie:
a) art. 5 ust. 5 i 6 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. z 2005 r. Nr 228, poz. 1947,
z późn. zm.3)),

b) art. 36 ust. 5 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o lecznictwie uzdrowiskowym)”

Nie można dokonywać oceny, pomiędzy tymi zupełnie różnymi rodzajami wód. Należy zwrócić uwagę na to, że wody butelkowane zostały uznane za środek spożywczy, podczas gdy wody wodociągowe nie, co najlepiej świadczy o jakości każdego z tych dwóch rodzajów wód.
W części dalszej artykułu dowiadujemy się również, że informacje o składzie wody z kranu, jej ceny konkurencyjnej
w porównaniu do wód butelkowanych zostały przekazane przechodniom na ulotkach, które były rozdawane przez pracowników wodociągów. Ale entuzjazm z picia wody kranowej wykazany przez wodociągi częstochowskie i autorkę artykułu, nie przełożył się na degustujących wodę. Przykładem podanym była wypowiedź starszego pana cyt: -Woda, owszem, zawsze była u nas dobra. Jeszcze tylko rury trzeba mieć w porządku. Bo w naszej kamienicy są stare i co jakiś czas leci żółta.

Konsument mówił o starej infrastrukturze sieci wodociągowych, która przecież nie tylko w Częstochowie ale we wszystkich regionach kraju pozostawia wiele do życzenia. Taka przestarzała i zużyta sieć często ulega awariom, co byłoby dziwne gdyby tak się nie działo.

Informacje o awariach sieci wodociągowych na terenie całego kraju, podawane do publicznej wiadomości w mediach, dotyczą zanieczyszczeń chemicznych i bakteriologicznych, mogących powodować zachorowania, stąd ostrzeżenia przed piciem wód wodociągowych i zamykanie sieci. Ostrzeżenia ludności o zanieczyszczeniu wody wodociągowej nie zawsze są podawane odpowiednio szybko, stąd woda skażona może dostać się do organizmów konsumentów zanim ostrzeżenie zostaje opublikowane.

Z prowadzonego przez nas monitoringu prasy krajowej wynika, że groźne dla zdrowia zanieczyszczenia wody wodociągowej zdarzają się w Polsce prawie codziennie. Nie znamy natomiast ani jednego przypadku podobnych zdarzeń dotyczących wód butelkowanych. Jest to skutek wyjątkowo ostrych norm jakościowych obowiązujących wody w butelkach. Gdyby te same normy zastosowano wobec „kranówki”, wszystkie firmy wodociągowe w Polsce musiałyby natychmiast zakończyć działalność.

Właściciele wodociągów, prowadzą kampanie promocyjne, wstawiają dystrybutory, saturatory zachęcając konsumentów do picia wody z kranu przy czym jedynym przekonującym argumentem za piciem tej wody jest jej niska cena. Mówienie
i przekonywanie konsumentów że są nowoczesne technologie uzdatniania wód wodociągowych niewiele zmieniają. Nowoczesne technologie są kosztowne, ale podobnie jak dawniej i dziś polegają na wprowadzaniu do wody substancji chemicznych, wypijanych następnie przez konsumentów. Woda wypływająca ze stacji „uzdatniania” posiada wymagane normami parametry tylko w tych stacjach, po czym ulega zanieczyszczeniu w rurach wodociągowych i trafia do kranów, w których jakości wody rzadko ktoś kontroluje.

Woda wodociągowa zawsze będzie produktem innym gorszej jakości od wody butelkowanej Wynika to stąd, że każda woda w butelce to naturalny, ekologiczny środek spożywczy o gwarantowanej czystości chemicznej i mikrobiologicznej, zaś woda z wodociągu to produkt przemysłowy, zanieczyszczony, w procesie „uzdatniania” chlorem i ozonem, jak również zawsze szkodliwą dla organizmów żywych florą bakteryjną, zalegającą w rurach wodociągowych, pokrytych od wewnątrz tzw. „filmem mikrobiologicznym” o składzie identycznym, jak ten w rurach kanalizacyjnych. Woda wodociągowa nie może uzyskać certyfikatu ani wody źródlanej, ani mineralnej ani stołowej, gdyż nie spełnia restrykcyjnych norm obowiązujących wody butelkowane, a poza tym czerpana np. z ujęć jakimi są ścieki mimo uzdatniania jakościowo im nie dorówna.

Opracowanie:
dr Małgorzata Pieniak
Program "Woda dla zdrowia"

 

Top