Lipiec 2008

Organizm w upały uruchamia proces pocenia, a to oznacza wydalanie z organizmu wody. W upały dobrze mieć zapas wody, inaczej łatwo o odwodnienie. O jego konsekwencjach i zaleceniach jak go uniknąć, mówi Anna Harton, specjalista ds. żywienia człowieka i dietetyki z Zakładu Dietetyki SGGW.

Dowiedz się więcej o wodzie stołowej >>>

W Gazecie Pomorskiej ukazał się bardzo klarownie napisany artykuł na temat rodzajów wód butelkowanych – wysoko- i średniozmineralizowanych wodach mineralnych, wodach stołowych, źródlanych i leczniczych oraz ich zastosowaniu. Prawdziwe informacje, podane jak na talerzu, suche fakty bez zbędnego przechwalania jednych i dyskryminowania innych wód, co często spotykamy w artykułach zawierających wplecioną w treść reklamę jakiejś wody lub po prostu zawierających wypowiedzi niekompetentnych osób. Cieszy nas fakt, że w treści artykułu wykorzystano informacje znajdujące się na stronach naszego portalu.
Zapraszamy do zapoznania się  z nimi >>>

Możemy polecić artykuł, ale chcielibyśmy również udzielić autorce kilka rad, aby niektóre błędy już się nie powtórzyły w przyszłości. Mianowicie bezzasadne jest twierdzenie, iż „bez ograniczeń można pić tylko wody z zawartością składników mineralnych poniżej 500 mg/l, gdyż za dużo jodu, magnezu, potasu, sodu, cynku czy bromu nie wszystkim jest potrzebna”.  Bowiem czy to w wodach źródlanych, czy w mineralnych, zawartość potasu, cynku czy bromu jest tak mała, że nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla zdrowia człowieka, ani w rozumieniu pozytywnym ani negatywnym. W przypadku magnezu, organizm praktycznie zawsze cierpi na niedobór tego pierwiastka, a picie wody to idealny sposób na uzupełnienie jego braków. Zawartość sodu w wodzie jest niewielka w porównaniu z jej zawartością w wielu produktach, spożywanych na co dzień. Nie ma sensu zatem analizować możliwości przedawkowania tych składników mineralnych pijąc wodę mineralną czy źródlaną.

Chęci i intencje na pewno były szczytne, ponieważ artykuł miał zawierać zalecenia i porady odnośnie picia wód butelkowanych. Mamy tu jednak do czynienia ze zbyt śmiałym podjęciem się tematu, bez jego wystarczającej znajomości i przypuszczalnie powstałego bez konsultacji ze specjalistą z tej dziedziny. Autorka podjęła się nieudanej próby klasyfikacji niektórych wód butelkowanych znajdujących się na rynku, łącznie z zaleceniami jej picia dla konkretnych grup osób. Również użyte słownictwo jest nieprofesjonalne i mogące wprowadzać w błąd czytelnika, na przykład: gatunki wód mineralnych.

Jak mądrze zaspokoić pragnienie? – radzi PAP-Nauka w Polsce, powołując się na wypowiedzi eksperta Tadeusza Wojtaszka z programu Woda dla zdrowia. W artykule jest podanych kilka najistotniejszych wskazówek odnośnie picia odpowiedniego rodzaju wody i wyjaśnienie mechanizmów w naszym organizmie, sprawiających, że uzupełnianie płynów jest bardzo istotnym elementem utrzymywania zdrowia.

Paweł Witaszek, wiceprezes Nałęczów Zdrój Sp. z o.o, producent Cisowianki przekonuje, że rynek branży FMCG należy do najbardziej dynamicznych pod względem zachodzących zmian i dlatego należy brać pod uwagę różne scenariusze - Trudno jest tu wyrokować, ale biorąc pod uwagę propozycje, jakie otrzymała np. Cisowianka ze strony znanych w świecie koncernów, można spodziewać się, że słabsi gracze rynkowi mogą sprzedać swoje firmy - dodał.
Joanna Krawczyk-Gluch, dyrektor marketingu WOMIR-SPA Sp. z o.o., producenta Dobrawy stwierdziła, że rynek wody mineralnej jest ciągle atrakcyjny dla nowych graczy, nie tylko krajowych. Świadczy o tym m.in. debiut wody űródło Tymbark w ubiegłym roku i Kropli Beskidu koncernu Coca-Cola dwa lata wcześniej. - Konkurencja na tym rynku i tak jest już duża, zatem można przypuszczać, że rynek będzie się konsolidował. Już teraz koncerny są właścicielami paru polskich marek jak na przykład Nestle: Nałeczowianka, Mazowszanka, Aquarel, Dar Natury, Danone: Żywiec Zdrój, Vitalinea. Obecne są na rynku przykłady marek wód pobieranych z różnych ujęć w kraju, nie wykluczone, że kolejne firmy pójdą tym tropem, jeżeli nie unormują tego regulacje prawne - powiedziała. Podobne zdanie ma Lech Włodarczyk, dyrektor ds. ekonomicznych, członek zarządu Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich SA, producent Staropolanki. - Świadczy o tym działalność koncernu Danone, który w swoich rękach posiada marki Primavera oraz Żywiec Zdrój. Rynek polski idzie w kierunku rynku francuskiego, na którym 90 proc. udziałów skupiają 4 firmy. Konsolidacja w tym wypadku nie oznacza jednak likwidacji poszczególnych marek, ale zmianę właściciela. Termin wprowadzenia tego rodzaju zmian może nastąpić w ciągu 3 - 5 lat - powiedział Włodarczyk.
Szymon Brocki, prezes spółki Jaworowy Zdrój jest przekonany, że rynek wód butelkowych zostanie wykupiony przez wielkie koncerny. -Woda będzie miała jedną nazwę mimo tego, że będzie rozlewana w wielu miejscach. Klienci nie będą mieć nawet pojęcia o tym fakcie i w związku z tym będą pić przykładowo wodę Żywiec z Żywca, białego Stoku i Pszczyny - podsumował. Wojciech Rutkowski przyznaje, że do Izby docierają takie obawy. - Ministerstwo Zdrowia przygotowuje rozporządzenie na temat naturalnych wód mineralnych i wód źródlanych, gdzie takie praktyki nie będą dopuszczalne. Wody z jednego źródła będą produkowane pod jedną marką - powiedział.
Zdaniem Iwony Jacaszek, dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Cola HBC Polska, taki scenariusz nie jest możliwy już teraz, ponieważ podawanie na etykiecie tej samej nazwy dla wody rozlewanej w różnych miejscach jest niezgodne z przepisami prawa unijnego. Mówi o tym tzw. dyrektywa wodna. - Specyfika tej kategorii wynikająca chociażby z ograniczeń prawnych oraz naturalnych np. mleko o tej samej nazwie można produkować wszędzie, marka wody jest związana ze źródłem powoduje, iż ten rynek nie konsoliduje się tak, jak inne rynki produktów FMCG - oceniła.
Natomiast Lech Włodarczyk uważa, że taki scenariusz jest pewny. - Dla przykładu Żywiec Zdrój swoja wodę rozlewa zarówno w Cięcinie k. Żywca jak i w Mirosławcu na Pomorzu - powiedział.