Aktualności

Zdrowa woda - z butelki czy z kranu?
Styczeń 26, 2017

Zdrowa woda – z butelki czy z kranu?

 

 

Temat picia wody prosto z kranu wraca jak bumerang, ze względu na lansowane przez przedsiębiorstwa wodociągowe akcje promujące wybieranie „kranówki” do codziennej konsumpcji zamiast wód butelkowanych. Pomysłodawcy takich promocji uzasadniają wybór wody wodociągowej do picia na co dzień proekologicznymi i prozdrowotnymi argumentami. Ich zdaniem woda z wodociągu nie wymaga opakowania, a więc pijąc ją konsument nie kupuje produktu w butelce, przez co ogranicza ilość produkowanych śmieci. Woda wodociągowa dostępna np. w szkołach w formie poidełek, ma wyrabiać zdrowy nawyk picia wody wśród dzieci i młodzieży, zamiast picia słodkich napojów oraz „odciążyć” i tak ciężkie plecaki uczniów. Kolejnym argumentem są koszty, bowiem litr kranówki jest znacznie tańszy od litra wody butelkowanej.

Zastanówmy się jednak czy za tymi, wydawać by się mogło szczytnymi ideami przedsiębiorstw wodociągowych nie idzie jedynie chęć zysku oraz...sprytnie zawoalowana kampania marketingowa promująca własny produkt i czy faktycznie można postawić znak równości pomiędzy wodami z kranu a wodami butelkowanymi?

Porównywanie wody z kranu z wodami mineralnymi i źródlanymi w ostatnich latach stało się bardzo częste. Przedsiębiorstwa wodociągowe prześcigają się w pomysłach na lansowanie swoich wód jako doskonałych do picia prosto z kranu. Nic dziwnego. Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej rozpoczęła się walka o fundusze europejskie na modernizację stacji uzdatniania wody i i wodociągów w większości gmin w Polsce. Efekt jest taki, że dziś woda z kranu faktycznie jest nieporównywalnie lepszej jakości niż jeszcze kilkanaście lat temu. Sposoby uzdatniania wody są coraz nowocześniejsze, w niektórych miastach o bezpieczeństwo wody dbają małże,a chlor nie jest tak wyczuwalny jak przed laty. To cieszy.

Z drugiej strony jednak każdego dnia na łamach prasy lokalnej i krajowej pojawiają się artykuły ostrzegające przed bakteriami coli, pałeczkami okrężnicy oraz awariami wodociągów.
Na początku 2017 roku Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport o ochronie jakości wód przeznaczonych do spożycia. Niestety wg oceny NIK „działania realizowane przez przedsiębiorstwa wodociągowe i gminy, nie gwarantują należytej ochrony jakości wody ujmowanej i podawanej do sieci wodociągowej przeznaczonej do spożycia przez ludzi. Związane jest to m.in. z brakiem stref ochronnych wokół ujęć wód i słabym nadzorem gmin nad gospodarką ściekową na ich terenie.”* Na kilkudziesięciu stronach raportu przeczytać możemy, że niestety mimo wciąż poprawiającej się infrastruktury wodociągowej, jakość dostarczanej wody w wielu miejscach w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Skrót raportu oraz jego całość są dostępne na stronie NIK, więc zachęcamy do lektury.
 

Dlaczego kranówka nigdy nie będzie mineralną?

Woda z kranu oraz woda z butelki – mineralna czy źródlana, to zupełnie różne rodzaje wody. I dobrze, ponieważ gdybyśmy stosowali wodę mineralną np. do prania, to żywot naszej pralki byłby krótki. Twarda woda, wysokozmineralizowana służy zdrowiu, sprzętom domowym już niekoniecznie. Ale nie tylko mineralizacją różnią się wody wodociągowe od butelkowanych, bowiem czasami mogą mieć one podobny skład mineralny. Różnice polegają na sposobach pozyskiwania, oraz na składzie (nie tylko mineralnym). Sama „twardość” wody to nie kluczowa różnica ponieważ np. w okolicach Krakowa wielu mieszkańców narzeka na zbyt twardą wodę z kranu.

Najważniejsza różnica pomiędzy wodami butelkowanymi a tymi z kranu polega na sposobie wydobycia i pozyskania wody,co niesie za sobą kolejny niezwykle ważny element – czystość. Wody butelkowane pogodzą z głębokich warstw wodonośnych ziemi, pobierane są ze złóż przez odwierty głębinowe. Wodociągi rzadko stosują tę technologię pobierania wód podziemnych z głębokich warstw.
Mając więc w ręku butelkę wody źródlanej, która jest niskozmineralizowana i być może na pierwszy rzut oka składem mineralnym podobna do tej z kranu, to jej podstawowym wyróżnikiem jest pierwotna czystość. Głębokie warstwy wodonośne z których pochodzą wody mineralne i źródlane są w naturalny sposób chronione przed zewnętrznymi zanieczyszczeniami i pozyskiwana z nich woda nie wymaga niczego poza kontrolą, napowietrzeniem i odfiltrowaniem cząstek stałych. Na tym koniec jakiegokolwiek jej przetwarzania.

Zgoła inaczej wygląda sprawa wody wodociągowej. Woda ta ze względów sanitarnych zawsze jest uzdatniana. Choć w niektórych miejscowościach część wód pozyskiwana jest z ujęć głębinowych, to ze względu na ich płytkość oraz mieszanie tych wód z wodami pozyskiwanymi z ujęć powierzchniowych i tak muszą one zostać poddane uzdatnianiu. Dzięki nowoczesnym technologiom ogranicza się chlorowanie na rzecz np. lamp UV, jednak to wciąż za mało, jak pokazuje najnowszy raport NIK. Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie stwierdziła, że niestety gminy i wodociągi nie dbają wystarczająco o zabezpieczenie miejsc z których pobierana jest woda i wyznaczania stref ochronnych. Jak możemy przeczytać na stronie NIK „Bez ustanowienia tych stref nie można egzekwować odpowiedniego zabezpieczenia samych ujęć jak i warstw wodonośnych, z których ujmowana jest woda, w tym odpowiedniego oznakowania tych terenów. Tymczasem ponad 40 proc. kontrolowanych właścicieli ujęć wód nie wystąpiło o ustanowienie strefy ochronnej obejmującej teren ochrony pośredniej, pomimo przesłanek wskazujących na potrzebę ustanowienia takiego obszaru. W ten sposób nie eliminowano wysokiego ryzyka niekorzystnego wpływu zanieczyszczeń na warstwy wodonośne i pogorszenia się jakości ujmowanych wód. Także ponad 50 proc. właścicieli ujęć wód nie wystąpiło o ustanowienie strefy ochronnej obejmującej wyłącznie teren ochrony bezpośredniej. Tłumaczyli się oni brakiem obowiązku prawnego w tym zakresie.”*

Co więc pijemy? Do rzek i jezior przedostają się przecież środki ochrony roślin, nawozy, a niekiedy ścieki z fabryk, chemikalia czy leki. Swego czasu głośna była afera gdy na skutek przedostawania się odpadów zawierających hormony z fabryki leków ryby w Tamizie zaczęły zmieniać płeć. Problem tego co płynie w rzece dotyczy jak widać nie tylko Polski.

Cena zdrowia

Zastanówmy się więc czy forsowany przez przedsiębiorstwa wodociągowe argument oszczędności jest rzeczywiście dla nas dobry. Litr wody wodociągowej jest oczywiście tańszy niż z butelki. Jednak czy warto oszczędzać na zdrowiu? Woda butelkowana np. wysokozmineralizowana woda mineralna, jest naturalna, pierwotnie czysta i dostarcza nam życiodajnych składników mineralnych. Woda wodociągowa...zaspokoi pragnienie i nic więcej.

Naturalne wody podziemne butelkowane są w miejscu ich wydobycia, wody wodociągowe pokonują nieraz kilometry rur zanim trafią do naszego domu. I tu pojawia się jeszcze jedna kwestia – wodociągi odpowiadają za wodę dostarczaną do wodomierza, a za stan naszych instalacji w domach i blokach już nie,a to finalny odcinek, który przed wypłynięciem z kranu musi pokonać woda.
Możemy być czyścioszkami i czyścić nasze łazienki kilka razy w tygodniu, jednak ile razy odkręcamy chociażby sitko z kranu? Poniżej zdjęcie sitka z domowej umywalki, po trzech latach użytkowania i regularnego, powierzchniowego czyszczenia...Nie jest to widok przyjemny, bo choć „od kamienia na sitku jeszcze nikt nie umarł” to zastanówmy się nad pozostałym osadem w rurach?


Ale czy woda z plastikowej butelki będzie zdrowa i bezpieczna? Co jakiś czas pojawiają się przecież materiały dotyczące „badań amerykańskich naukowców” mówiące o tym, że butelki typu PET niekoniecznie są bezpieczne. Ostatnie badania „amerykańskich naukowców” maiły pokazać, że woda w butelce już kilkanaście dni po butelkowaniu może być niebezpieczna dla zdrowia. Eksperyment polegał na trzymaniu szesnastu rodzajów wody butelkowanej przez cztery tygodnie w temperaturze 70 stopni Celsjusza. Jak wykazały późniejsze badania, woda poddana eksperymentowi zawierała w swoim składzie antimony oraz słynny bisphenol A znany jako BPA. Efekt eksperymentu nie dziwi, dziwi sam eksperyment. Czy możliwe jest aby jakakolwiek woda w butelce na ścieżce od rozlewni do momentu zakupu przez klienta znalazła się w temperaturze 70 stopni przez cztery tygodnie? Logiczne jest, że nie, mało prawdopodobne aby znalazła się w takich warunkach choćby przez godzinę. Takie „badania” mające na celu zdyskredytowanie wód w butelkach, narażają na śmieszność samych „badaczy”. Idąc tą metodologią badań, spróbujmy zostawić na cztery tygodnie śmietanę w plastikowym pojemniczku w wysokiej temperaturze. Czy byłoby co badać po kilku godzinach?

Butelki PET

Niektórzy picie wody z kranu próbują argumentować picie wody z kranu względami ekologicznymi. Faktem jest, że produkcja opakowań jest jednocześnie produkcją śmieci. Jednak w dzisiejszych czasach nie sposób uniknąć kupowania produktów bez opakowania. Sok, mleko, piwo, napoje – wszystkie te produkty dostępne są w butelkach. Każdy z nas mógłby oczywiście wyciskać soki w domu, oraz szukać krowy w najbliższej okolicy, ale niestety tempo naszego życia oraz zmieniające się realia doprowadziły do tego, że łatwiej nam dokonać zakupu gotowego produktu. Obecnie większość produktów ma opakowanie, niestety niejednokrotnie sięgamy po owoce czy warzywa w plastikowych pojemniczkach, zamiast kupować te na wagę. Kluczem do sukcesu jest nasza świadomość dotycząca recyklingu opakowań i świadoma segregacja śmieci już w naszych domowych koszach.

Pamiętajmy, że woda wodzie nie równa,a woda z kranu i ta butelkowana to zupełnie dwa różne rodzaje produktów. Oczywiście budowanie poidełek w mieście oraz w szkołach może nieść ze sobą wiele korzyści, ponieważ kiedy nagle zachce się nam pić w lecie, przechodząc obok poidełka będziemy mogli z niego skorzystać i zapobiegniemy być może odwodnieniu. Jest to jednak sposób doraźny. Zastanawiające jest też jak uczniowie w szkołach mają korzystać z takich poidełek np. w czasie długiej przerwy na drugie śniadanie – czy podchodzić do kraniku i pić wodę między kęsami kanapki....a może nalewać wodę z kraniku do plastikowego kubka jednorazowego?

 

*https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-ochronie-jakosci-wod-przeznaczonych-do-spozycia.html
 

Monika Wojtaszek
Redakcja programu "Woda dla zdrowia"

Top